“But I
couldn't stay away, I couldn't fight it
I had hoped you'd see my face and that you'd be reminded
That for me it isn't over”
I had hoped you'd see my face and that you'd be reminded
That for me it isn't over”
Niepewnie spoglądam na parkiet Atlas Areny, gdzie już
prezentują się dwie drużyny. Lustruję twarz każdego zawodnika po kolei,
natrafiając na tę, której najbardziej chciałam uniknąć. Wpatruję się w smutne,
zmęczone tęczówki, ale gdy on orientuję się, że ktoś go bacznie obserwuje i
spogląda mi w oczy, spuszczam wzrok i odwracam głowę.
Po co tu przyjechałam? Po co usiadłam w pierwszym rzędzie,
najbliżej boiska? Chyba tak po prostu chciałam zobaczyć co się z nim dzieje.
Chciałam sprawdzić czy gdzieś tam na trybunach nie siedzi ona.
Ona, która zabrała mi go.
Ona, która wyszarpała mi z rąk, to co najlepszego mnie w życiu spotkało.
Ona, która sprawiła że nie potrafię mu wybaczyć.
Moja siostra.
Ona, która zabrała mi go.
Ona, która wyszarpała mi z rąk, to co najlepszego mnie w życiu spotkało.
Ona, która sprawiła że nie potrafię mu wybaczyć.
Moja siostra.
Wstaję z krzesełka i udaję się ku schodom, ale słysząc
głośne zamieszanie jeszcze raz odwracam głowę i widzę jego przeskakującego
przez bandy reklamowe. Któryś z kolegów próbuję go zatrzymać, ale ten tylko
macha ręką jakby odganiał natrętną muchę.
-Lena! – krzyczy głośno, ale ja biegnę już w drugą stronę. –
Lena, poczekaj! – jego rozwścieczony głos zabrzmiał w moich uszach jeszcze raz.
Sekundę później słyszę tylko trzask, ciężkie uderzenie o
podłoże, donośny jęk i zdziwienie wszystkich ludzi na hali. Będąc już na
korytarzu odwracam wzrok i zamieram. On leży na podłodze, z nogą zahaczoną o
metalową barierkę, która dodatkowo przygniata go swoim ciężarem. Momentalnie
wokół niego zbierają się obydwie drużyny i co najważniejsze, lekarze.
Przestraszonym wzrokiem patrzę, na to jak kładą go na nosze
i przenoszą w inne miejsce. Chcę tam podbiec, ale nie mam odwagi. Stoję jak
wmurowana na środku korytarza i czuję spływające po policzkach łzy. Nagle dociera do mnie oskarżycielski głos mówiący „to przez ciebie!”, spoglądam
na dziewczynę średniego wzrostu, ma może z piętnaście lat i ubrana jest w biało-czerwoną koszulkę z trzynastką na plecach.
-Ja, ja….ja – zaczynam się jąkać – Przepraszam – dukam w
końcu.
Biegnę na najbliższy przystanek i opadam na krzesełko.
Pozwalam łzom swobodnie płynąć po twarzy. Autobus przyjeżdża po godzinie, więc
wsiadam, układam się wygodnie na fotelu i tak spędzam trzy godziny podróży do
Katowic.
Nie wiem co teraz się z nim dzieję, każda myśl o nim sprawia
mi ból. Cholerne wyrzuty sumienia nie pozwalają mi racjonalnie myśleć, dlatego
przez cały czas policzki mam zalane łzami. Gdybym nie pojawiła się w tej
przeklętej hali, gdybym nie spojrzała mu w oczy on nie wybiegłby podczas
prezentacji drużyn, nie zahaczyłby nogą o tę cholerną barierkę i nie upadł.
Właśnie, gdybym. Na gdybanie jest już za późno.
Jestem tchórzem. Powinnam schować swój urażoną dumę, pobiec
do niego i powiedzieć, że jestem z nim. Ile razy on pomagał mi w cholernie
trudnych chwilach? Nie potrafię tego zliczyć. On nigdy nie chciał przyjąć mojej pomocy,
zawsze radził sobie sam, był niezależny. Był waleczny i zawzięty. Przez te trzy
lata spędzone razem, dowiedziałam się o nim wszystkiego.
Cały czas go kocham. Mimo tego wszystkiego, co zrobił. Ale
nie wiem czy potrafię mu wybaczyć.
*
Nic dobrego z tego jednak nie wyjdzie, więc dodaję to co mam.
Podoba się nowy wygląd?
klep <3
OdpowiedzUsuńNie, to wcale nie przez Lenę! Ta mała w kubiakowej koszulce nie ma racji. To Misiek jest łamagą i nie patrzy pod nogi jak idzie! :P Żarty żartami, ale kurde, czy oni nie mogliby się spotkać i porozmawiać jak cywilizowani ludzie?
UsuńWiki, weź przestań znów biadolić!:) Wyjdzie z tego, oj wyjdzie, ale coś dobrego i wspaniałego, jak zwykle.:)
Nowy wygląd bloga chyba nie zwiastuje niczego dobrego... tak mi się przynajmniej wydaje.;)
pozdrawiam :*
Patex
Wygląd bardzo mi sie podoba, zreszta tak jak i to opowiadanie :3
OdpowiedzUsuńzapowiada się super :*
czekam na nastepny <3
wygląd fajny ^^
OdpowiedzUsuńco do niej to wcale nie jej wina. Mógł przecież patrzec pod nogi i się nie wywalać byle gdzie. No.
Oj no. Wyjdzie z tego coś wspaniałego. :)
ale ja też miałabym problem z wybaczeniem gdyby tą drugą była moja siostra
Mi się podoba za równo szablon jak i treść pierwszego rozdziału.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;)
mi się podoba i wygląd i opowiadanie, zostaję tutaj! :) dobry początek, zachęcający, czekam już na nowy! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :*
uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
siatkarskielovestory.blogspot.com
Wygląd jest świetny!! ;) Kolejne wspaniałe opowiadanie od Ciebie. Czekam na następne i pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńłołołołooo, wszystko idealnie
OdpowiedzUsuńMi też się podoba a opowiadanie genialne czekam na więcej :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńE, przecież ty wiesz co ja o tym sądzę <3
OdpowiedzUsuńPoczątek świetny, a ta dziewczyna co zarzuca Lenie że to przez nią niby zdarzył się wypadek niech się lepiej przymknie, a Lenka niech się nie obwinia. Szablon oczywiście fajny;-)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, lepiej dodaj szybko kolejny, bo mnie ciekawość zżera. : )
OdpowiedzUsuńSzablon bardzo fajny.
Pozdrawiam.
co ty dajesz, że nic dobrego ? <3 mi tam się podoba
OdpowiedzUsuńkurde, nie ogarnęłam na początku, jak się komentarze dodaje, ale okej.
OdpowiedzUsuńnie pieprz, Wiki, to jest dobre. cholernie dobre.
Lena, nie obwiniaj się, bo każdy w każdej sytuacji może gdybać, co by się stało, gdyby zrobił na przekór. Kubiak twardy chłop, da sobie radę.
och, te hoteczki. *.*
pisz! pisz! pisz! pisz!
OdpowiedzUsuńjest bosko
jakież to okrutne, ale jakież wspaniałe *__*
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwię się Lenie że zwiała. Michał zranił ją okropnie, wiążąc się z jej siostrą (dlaczego?!) i nie wiadomo, czy kiedyś będzie w stanie mu to wybaczyć. Ja bym chyba nie umiała, mimo tej całej miłości.
OdpowiedzUsuńA ja wiem, to nie tak. Gdyby munie zależało to by nie pobiegł, a w konsekwencji się wywalił.
OdpowiedzUsuńPrzecież w końcu będę musieli porozmawiać, prędzej czy później, to ich zżera od środka.
Czekam na następny ;)
Ohh... Nagrabił sobie to nic mu się nie stanie jak trochę pocierpi. Wyrządził jej o wiele większą ranę jaką ona mu, choć to też nie do końca jej wina. Rozmowa będzie ciężka, ale w końcu muszą ją odbyć :)
OdpowiedzUsuńZa to co zrobił musi cierpieć. Jednak widać, że mu zależy, bo gdyby tak nie było, nie olałby meczu i nie pobiegł za nią. Myślę, że szczera rozmowa to najlepsze wyjście z tej sytuacji.
OdpowiedzUsuń