“Tell them
all I know now. Shout it from the roof tops.
Write it on the sky line. All we had is gone now.
Tell them I was happy. And my heart is broken. All my scars are open.”
Write it on the sky line. All we had is gone now.
Tell them I was happy. And my heart is broken. All my scars are open.”
I nie zostawiłam. Byłam z nim cały czas, przez cały pobyt w
szpitalu, który niestety się przedłużył i trwał aż trzy tygodnie. Michał ciężko
to znosił, widziałam ile bólu sprawiają mu każde kolejne badania, każda rozmowa
z lekarzem, z fizjoterapeutą. Rehabilitacja miała się rozpocząć zaraz po
wyjściu ze szpitala i pierwotnie potrwać miała trzy miesiące.
Czy mu wybaczyłam? Dałam drugą szansę? Zapomniałam o tym, że
zdradził mnie z własną siostrą?
Nie, na pewno nie. Po prostu z nim byłam, bo wiem że tego najbardziej potrzebował. Reszta reprezentacji była na wyjazdach bądź ciężko trenowała, więc nawet Zbyszek nie mógł być przy nim. Rodzice przyjechali na kilka dni, pomimo tego, że chyba byli trochę obrażeni na własnego syna za jego ostatnie wybryki. Zawsze miałam dobry kontakt z rodzicami Michała, byłam wymarzoną synową. Wydaję mi się, że do dziś nie mogą pojąć naszego rozstania i przede wszystkim tego, że ich synuś zdradzał mnie z moją starszą siostrą.
Nie, na pewno nie. Po prostu z nim byłam, bo wiem że tego najbardziej potrzebował. Reszta reprezentacji była na wyjazdach bądź ciężko trenowała, więc nawet Zbyszek nie mógł być przy nim. Rodzice przyjechali na kilka dni, pomimo tego, że chyba byli trochę obrażeni na własnego syna za jego ostatnie wybryki. Zawsze miałam dobry kontakt z rodzicami Michała, byłam wymarzoną synową. Wydaję mi się, że do dziś nie mogą pojąć naszego rozstania i przede wszystkim tego, że ich synuś zdradzał mnie z moją starszą siostrą.
Tak czy inaczej zostałam mu tylko ja. Nie jako dziewczyna, z
którą spędził kilka lat, którą zdradził, z którą nie miał kontaktu przez kilka
miesięcy, tylko jako przyjaciółka. Bo nią również byłam, co nie jednokrotnie
Michał potwierdzał słowami ”mam wspaniałą przyjaciółkę, dziewczynę, przyszłą
żoną w ciele pięknej kobiety”, a najczęściej po tym zdaniu całował mnie w czoło
i przegryzał dolną wargę.
I może teraz, po jakimś czasie i zniknęła moja złość,
zniknął gniew, ale bolesne wspomnienia nadal zostały.
Zbliżał się początek lipca i upragniony dzień, w którym
Michał miał opuścić szare, szpitalne mury. Późnym rankiem podjechałam pod
budynek katowickiego szpitala jego samochodem, który podczas niedyspozycji
Kubiaka był użytkowany przeze mnie.
Drogę do jego pokoju znałam już na pamięć, bo szłam nią
kilka razy dziennie. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam grono lekarzy i jego,
podpierającego się o jedną kulę. Po cichu weszłam do sali i cierpliwie czekałam
aż załatwione zostaną wszystkie formalności. Gdy lekarze wyszli, chwyciłam
torbę Miśka choć on uparcie twierdził, że będzie nią niósł. Spojrzałam na niego
spod byka, ale nie odezwałam się słowem i ruszyłam ku wyjściu.
Przez te trzy tygodnie rozmawialiśmy normalnie, jak starzy
znajomi. Ja nie poruszałam tematu nieprzyjemnego dla nad obojga, ale Kubiak
parę razy próbował zaczynać poważną rozmowę, jednak za każdym razem uciekałam
od tego. Widziałam, jak walczy sam ze sobą próbując nie pocałować mnie na
powitanie, nie przytulić do swojej klatki piersiowej, nie pogłaskać po
policzku. Jedyne na co mu pozwalałam, to słowa wypowiadane w świadomości, że ja
ich nie słyszę. Słowa czasami są ważniejsze niż gesty. Mówił dużo, ale tylko
wtedy gdy był święcie przekonany, że śpię.
Bo czasami się zdarzało, że zasypiałam na krześle albo padałam ze zmęczenia
głową na jego łóżko. Wtedy mówił. Przepraszał, opowiadał, tłumaczył, prosił o
wybaczenie. Nawijał końcówki moich blond włosów na palec i z łamiącym głosem
mówił to, czego nie potrafił powiedzieć mi prosto w oczy. Albo czego ja nie
potrafiłam słuchać, patrząc w jego smutne, głębokie spojrzenie.
Dodałam gazu i szybko mknęłam w kierunku Jastrzębia-Zdroju.
Długimi paznokciami wystukiwałam rytm piosenki, kompletnie ignorując narzekania
Michała, że za ostro wchodzę w zakręt i szarpię jego cudeńko przy zmianie
biegów.
*
Może kiedyś opublikuję coś, co aktualnie piszę. Może, na razie jest strzępek-miłości.
Wiki, let me love you! <3
OdpowiedzUsuńTo co jest wyżej jest zajebiste ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, że wyszedł ze szpitala ^^
OdpowiedzUsuńA ja czekam, aż opublikujesz to, co aktualnie piszesz.
OdpowiedzUsuńRozkochujesz mnie w Twoich opowiadaniach
A może gdyby Michał powiedział jej to wszystko co mówi prosto w oczy a nie gdy teoretycznie śpi i nie powinna tego słyszeć, to może łatwiej byłoby jej wybaczyć. Chociaż uważam że zdrady wybaczyć się nie da to może ona jednak chociaż powinna spróbować?
OdpowiedzUsuńZdrada to jedna z tych rzeczy, których nie da się tak po prostu wybaczyć. Chociaż prawdziwa miłość powinna przezwyciężyć wszystko. Widać, jak to boli ich oboje. To smutne.
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio, ktoś kto mnie zranił, miał wypadek i znalazł się w szpitalu, choć powinnam żywić do niego urazę i żal, w tamtej chwili nie potrafiłam myśleć o niczym innym jak o tym, żeby zaraz do niego pojechać i modlić się by wszystko było dobrze.
Nie da się tak po prostu wymazać tych złych momentów. Mówi się,że każdy popełnia błędy, ale prawda jest taka,że tych niektórych błędów nie można komuś wybaczyć. Te najgorsze sytuacje siedzą nam w głowach i za żadne skarby nie można ich wymazać. No i to samo jest u naszych bohaterów. Michał stara się,ale już nigdy nie uda mu się sprawić,że Lena o tym zapomni. Ogromnie kibicuję tej parze ,ale wiem ,że od tych złych rzeczy po prostu nie da się zapomnieć.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać to ,co teraz piszesz ,bo z pewnością jest to coś świetnego ,ale najpierw to Ty musisz być gotowa na to,żeby podzielić się kolejną Twoją historią.
Buziaki
Ja nie mam słów. Mogę bredzić, że to uwielbiam, że to jest dobre i poprawia humor w to najgorsze dotąd niedzielne popołudnie, ale to nic nie da, bo Ty przecież wtrącisz te swoje "...". Dam serducho, O, <3 I dodam, ze fajnie by było gdybyś kiedyś, gdzieś opublikowała to, co teraz piszesz. Wiesz, bo to świadczy o tej telepatii.
OdpowiedzUsuńPodziwiam ją. Ja na pewno nie potrafiłabym tak po prostu wspierać człowieka, który tak bardzo mnie zranił. Nie zapomniała i pewnie nigdy nie zapomni o tym, co zrobił. Jestem bardzo ciekawa czy chociaż spróbuje mu wybaczyć. Bo mimo wszystko widać, jak Michał się stara, i że naprawdę żałuje.
OdpowiedzUsuńcudowne jest <3
OdpowiedzUsuńPodziwiam ją.. Ja nie wiem czy potrafiłabym normalnie rozmawiać z kimś kto zdradził mnie Z WŁASNĄ SIOSTRA..
OdpowiedzUsuńKoleżanka ewentualnie, ale nie siostra..
Jestem ciekawa czy mu wybaczy, bo widać że Michał się stara :)
Rozdział wspaniały czekam na więcej :3
Nie potrafię powiedzieć co bym zrobiła na jej miejscu. Z jednej strony on ją bardzo skrzywdził bo zdrada boli zawsze a z własną siostrą to już wogóle nie wiem to musi być straszne. Mimo wszystko ona postanowiła pomóc Michałowi. Na pewno zrobiła dobrze. Może dobrze że na razie nie zaczyna rozmów o ich przyszłości bo to za szybko powinni dać sobie czas żeby nie podejmować decyzji na gorąco na emocjach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wszystko skończy się dobrze.q
POZDRAWIAM
WINIAROWA♥
jesteś cudowna! tylko tyle mogę napisać
OdpowiedzUsuńKurde, beznadziejna sytuacja. Na miejscu Leny chyba nie chciałabym utrzymywać kontaktów z Michałem, nie po tym co zrobił i jak bardzo ją skrzywdził. Jednak mimo wszystko ona mu pomaga i czuwa cały czas przy boku, wymazując 'na chwilę' te przykre wspomnienia z pamięci... A Kubi? Kubi chyba cały czas ją kocha i chce zacząć od nowa. Tak myślę.
OdpowiedzUsuń