środa, 25 grudnia 2013

07. Powrót




„And now all your love is wasted.
Then who the hell was I?
Cause now I'm breaking at the bridges.
And at the end of all your lies.”

Wyszłam z łazienki, ale jego już nie było. Jedyne co zobaczyłam przez okno to odjeżdżający z piskiem opon samochód. Usidłam na jedynym z krzeseł, założyłam nogę na nogę, zaciągnęłam się miętowym l&m i wpatrywałam się w odpryski czerwonego lakieru na paznokciach.
Czy warto jeszcze walczyć? Warto ratować tą kruchą miłość? Warto próbować wszystkiego od nowa? Może to już naprawdę koniec, może wypaliło się już wszystko, wszystkie nasze uczucia? Może wczorajsza noc nie była nic warta? Przecież seksem nie wszystko da się załatwić, a my, łudząc się że tak będzie, zapomnieliśmy o rozmowie i niewyjaśnionych sytuacjach. Może trzeba dać sobie spokój, odpuścić?
Ale z drugiej strony, mamy zaprzepaścić szansę, którą po raz kolejny dostaliśmy? Nie walczyć o to, czego oboje pragniemy? Nie chcieć odbudować, tego co zburzyła ona? Tego, co my zburzyliśmy.
Gaszę peta w popielniczce, chwytam torebkę i wychodzę z mieszkania. Klucze zostawiam pod wycieraczką i zbiegam po schodach na dół, nie tracąc czasu na windę. Kieruję się w stronę dworca i wsiadam w autobus do Katowic. Z dna torebki wyciągam słuchawki i IPoda. Po półtorej godzinie jestem już w swoim mieszkaniu i wyciągam z szafy wielką walizkę. Pakuję do niej prawie całą szafę, kosmetyki,  laptopa, kilka książek i płyt. Ogarniam wzrokiem całe mieszkanie, sprawdzając czy spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Spoglądam na zegarek, który wskazuję godzinę szesnastą i wiem, że on jest już po pierwszej rehabilitacji. Chwytam w dłoń rączkę walizki, ciągnąc ją za sobą wychodzę z mieszkania dokładnie je zakluczając. Po raz kolejny wsiadam w autobus i po raz kolejny jadę do Jastrzębia.
Stanęłam przed drzwiami naszego mieszkania opierając się o wielką walizkę. Zapukałam cicho, a po chwili pojawił się on, w rozciągniętym dresie, klubowej koszulce i telefonem w ręku.
-Mogę? – zapytałam.
-Możesz. – uchylił szeroko drzwi.
Wciągnęłam walizkę do środka i stanęłam naprzeciwko niego.
-Lena.
-Michał. – po raz kolejny, w tym samym czasie z naszych ust wydobywają się imiona. Zaśmialiśmy się cicho.
-Wracasz?
-Jeśli mi na to pozwolisz. – odparłam, przenikając go wzrokiem.
-Po pierwsze to także twoje mieszkanie. Po drugie, dobrze wiesz, że bardzo chcę cię z powrotem. – składa delikatny pocałunek na moich ustach.
-Michał, ja nie chcę już kłamstw i kłótni. Kocham cię, wybaczam. I proszę, zapomnijmy już o wszystkim.
-Obiecuję, że już nigdy niczego nie spierdolę. Chyba już nauczyłem się kochać – przyciąga mnie do siebie, całując o wiele bardziej namiętnie niż kilka chwil temu.

*
Wesołych.

13 komentarzy:

  1. Tak bardzo się bałam, że ucieknie. Ale nie uciekła. Jestem niemal pewna, że dobrze zrobiła. Bo Kubiak ma nauczkę, wie, że nie potrafi bez niej żyć i teraz już niczego nie spierdoli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nauczył się kochać? Raczej powinien być tego pewien.
    Ale przynajmniej dobrze, że do siebie wrócili i chcą ratować, to co jeszcze zostało z ich związku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że Michał już nic nie spartoli. Lena mu wybaczyła, dała szanse. Teraz musi byc po prostu HAPPY. Wątpie żeby Kubiak popełnił dwa razy ten sam błąd. Najważniejsze że chcą ratować to co jeszcze zostało. Musi się udać !!!
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale jak to " chyba"? albo się umie albo się nie umie kochać

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu jak ja się cieszę, że "wreszcie nauczył się kochać" i jest wreszcie ta nadzieja <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosh! "Nauczyłem się kochać"- Niby takie krótkie, proste zdanie, a takie ważne w życiu i tyle może :)
    Jak to się mówi lepiej późno już wcale, nauczył się. Oby tak dalej ;)
    Super rozdział, pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Takich rzeczy nie da się zapomnieć, Lena... I choćby on się uczył kochać całe życie, codziennie lepiej i od nowa, to powinien być pewien. Bo gdy człowiek się zastanawia nad tym czy kocha, to znaczy że oszukuje sam siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że Michał zrozumiał swój błąd mam nadzieję że już go nie powtórzy.... dobrze że postanowili ratować swój związek czytając ten rozdział można było zauważyć że oboje się bardzo kochają oby już tak zostało pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oby nie zmarnowali tej szansy super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten szablon jest piękny. Historia też.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dodasz nowy????

    OdpowiedzUsuń
  12. Matko, nie nadążam już za nimi... :D
    Myślę, że mimo iż Lena chce zapomnieć o tej zdradzie Michała, to jednak będzie gdzieś tam ciągle z tyłu głowy tkwiła... Ale, koniec końców, dostali kolejną szansę od losu i oby tym razem dobrze ją wykorzystali i później nie żałowali... :)

    OdpowiedzUsuń